🐙 O Co Chodzi Z Quebo
O co chodzi z tą klauzulą informacyjną? RODO wprowadziło pełną jawność w przetwarzaniu danych osobowych co oznacza, że my, osoby fizyczne, mamy prawo uzyskać wiedzę o podmiotach uczestniczących w przetwarzaniu naszych danych, o procedurach związanych z tymi danymi, zabezpieczeniach oraz naszych prawach, które przysługują nam z
Jak się okazuje, na odpowiedź aktora nie trzeba było długo czekać, bowiem wieści o nowym utworze Quebo dotarły do Sebastiana w ekspresowym tempie. Fabijański w rozmowie z „Kanałem Sportowym” na YouTube przyznał, że link do utworu masowo zaczęli wysyłać mu znajomi.
Quebo o Natalii Szroeder Chodzi o fragment piosenki Visa, która znalazła się na wydanym 13 kwietnia krążku Soma 0,5 mg. Quebonafide w swojej zwrotce rapuje: - Siedzę i przeglądam story od
Kiedy po pierwszych koncertach w mediach społecznościowych pojawiły się relacje spod sceny, było wiadomo, że wydarzyło się na niej coś niezwykłego. natalia_szroeder. 511K followers. natalia_szroeder. 1,713 posts · 511K followers. View more on Instagram. 138,250 likes.
Mamy to! Oddajemy w Wasze ręce film, po którego obejrzeniu już nikt nie zapyta na czym polega akcja #BiegamDobrze. Co więcej – gwarantujemy, że nie będziecie chcieli już biegać…normalnie. Wideo przedstawia jak w 12 krótkich i prostych krokach stać się biegowym bohaterem. W filmie wystąpili: Bartosz Banasik – biega dobrze nieprzerwanie, od pierwszej imprezy, której
Informacje o Fiat Qubo. Informacje. o Fiat Qubo. Produkowany od 2009 roku Fiat Qubo jest zaliczany do klasy minivanów (segment K), jak również pozycjonowany jest w klasie kombivanów (LAV – Leisure Activity Vehicle), a nawet w segmencie B. Fiat twierdzi, że model jest połączeniem wszystkich trzech klas. Qubo zbudowany został na
Die Welt o zbożu z Ukrainy: problem dla polskich rolników. Chodzi przede wszystkim o biurokratyczne ułatwienia i zniesienie do połowy 2023 roku ceł na produkty rolne z Ukrainy. Do tego
Tragiczny wypadek. Fabijański w Fame MMA. Quebo nie chce go bić. Quebo wydaje się zaskoczony informacją, że będzie walczył w Fame MMA. Nie ma jednak zamiaru znęcać się i katować Fabijańskiego. Pogłoski o wspólnej walce skomentował jednoznacznie na Twitterze: nigdy do czegoś takiego nie dojdzie. Jednocześnie Quebo potwierdził
W prostych słowach przedstawić o co tak naprawdę w praktyce chodzi z whistleblowing. Żyjąc w idealnym świecie nie tylko nie musielibyśmy wyjaśniać czym jest system whistleblowing ale przede wszystkim nie byłoby potrzeby tworzenia tego typu systemów w organizacjach.
Pwmd. Quebonafide wydał kilka tajemniczych zapowiedzi: wiadomo, że 9 lutego *coś* ma się wydarzyć. Niektórzy wyczekują nowej płyty Kuby, inni czegoś związanego z herbaciarnią Kuby. O co dokładnie chodzi?Kuba Grabowski znany szerzej jako Quebonafide jest na scenie od lat. Jeżeli go nie kojarzycie, to prawdopodobnie żyjecie od lat pod kamieniem. To jedna z najważniejszych person w polskiej muzyce na przestrzeni Miss Ti Mochi Mango w Biedronce! Quebonafide PRZEBIJE lody Ekipy?Polityk Konfederacji ostro o Quebonafide: "Wygląda jak ktoś, kto woła o pomoc"Quebonafide zaczyna STUDIA, sprzedał udziały w Quequality i… ma sporo piosenek w zanadrzuQuebo zagrał kolejny koncert za 10 zł. Tym razem jechał PKS-em na występ :OQuebo odchodziaparat fotograficznyChevronKuba Grabowski zaraz coś może ogłosić...Przez ostatnie dni zaczęły pojawiać się ku temu tajemnicze poszlaki. Wszystko zaczęło się od odnalezienia nowego konta na Twitterze z niewidzianym nigdzie filmikiem Quebo/Kuby Grabowskiego:Uwagę przykuwa tajemnicza data: 9/02/2022 r. Następny materiał, który też zdaje się zapowiadać to *coś*, wyszedł w popołudnie 8 lutego:THIRSTY NIGHT @imlovinti [teaser]Na marginesie, tytuł filmu może oznaczać "trudną noc" lub "spragniony wieczór".Trylogię nowości zamyka tweet:Co to oznacza? Są dwie główne teorie:Quebonafide wydaje płytę?Pierwszym oczywistym rozwiązaniem jest nowa płyta Quebo. Bo czego innego oczekiwać od znanego rapera? Tylko: postać Quebonafide jako koncept sceniczny jest prawdopodobnie martwa. W październiku Quebo ogłosił koniec swojej kariery - no, kariery postaci Quebo:Podjąłem decyzję, że trasa koncertowa, którą zagramy w przyszłym roku, będzie ostatnią trasą koncertową, jaką zagram jako Quebonafide [...] Nie zostaje mi więc nic innego niż zaprosić wszystkich państwa na koncerty pożegnalne postaci, która towarzyszyła Wam i Wy jej przez ostatnie kilka nie powiedział, że Kuba nie może wydać nowej płyty/singla pod innym pseudonimem. MlodyGrabus to nazwa ww. konta, ale i… prywatne instagramowe konto Młody Grabus (Instagram)A druga teoria to... reklama MISS TI?Turtle Hype po publikacji filmu z QueQuality wysnuł ciekawą teorię:Na kanale QueQuality pojawiło się dzisiaj video "THIRSTY NIGHT @imlovinti [TEASER]" zapowiadające nowe ruchy Quebo związane z… no właśnie, jak myślicie z czym? Końcówka wideo zamyka się słowami "DONT MISS IT" z datą przypadającą na 09/02/2022MISS IT = MISS TI?MISS TI to nic innego jak herbaciarnia Kuby. Najpierw działała w Warszawie, potem przeniosła się do Krakowa. Chwilę było o niej cicho, a teraz jej oficjalne konto na Instagramie wrzuciło filmik:Nie byłoby nic w tym niezwykłego, ale wszystkie wydarzenia zdają się wskazywać na coś związanego z twórczością Kuby oraz jego to rozbudowa sieci herbaciarni? Może to start sprzedaży wysyłkowej? Kto wie!Ktoś w komentarzach połączył część tytułu filmu "imlovinti" z popularnym sloganem McDonald's "I'm lovin' it". Już to widzę, jak każdy Mak w Polsce będzie sprzedawał Bubble Tea od poczekać do 9 lutegoCokolwiek to będzie, zdecydowanie warto poczekać. Może MISS TI wraca do Warszawy? A może Kuba odpali w tym samym czasie promocje herbaciarni i nową płytę?
Od jakiegoś czasu Sentino podnosi w mediach temat braku zapłaty za zwrotkę na płycie Quebonafide „Romantic Psycho”. Twierdzi on, że szef QueQuality jest mu winny 5 tysięcy złotych. Do tej pory ciechanowski raper w żaden sposób nie ustosunkował się do tych oskarżeń, a Sentino zdecydował się wyjaśnić teraz, jak od samego początku przebiegała ich współpraca. Sentino mówi, że z Quebonafide spotkał się z nim już przeszło rok temu. On zabrał go do studia, w którym nagrali dwa numery. Ponadto Sentino twierdzi, że zabrał ciechanowskiego rapera także do barbera, gdzie jego przyjaciel go ostrzygł. – Taka usługa kosztuje od 300 do 500 euro, jeżeli robisz takie prywatne zaproszenie. – tłumaczy Alvarez. Quebonafide otrzymał taką usługę za darmo. Lewandowski, wspólny kawałek i prośba o zwrotkę Później Sentino nagrał z Quebonafide wspólny numer, który ostatecznie nie mógł się ukazać. Była też propozycja spotkania się z Robertem Lewandowskim. – On powiedział, że jedzie do Lewandowskeigo do Monachium i żebym się szykował, że razem możemy pojechać, po czym nie dotrzymał słowa. Nie wziął numeru, który wcześniej nagraliśmy, a rok później poprosił mnie o featuring na swoją płytę (Romantic Psycho). – tłuamczy Sebastian. Jeszcze kilka miesięcy temu, Quebonafide bawił się przy utworze Sentino „Tabu”: Zaledwie kilka miesięcy temu, Quebonafide, Mata i Sokół tak bawili się do jednego z numerów Sentino…Opublikowany przez Glamrap Niedziela, 28 marca 2021 5000 euro za zwrotkę dla Quebonafide? – Nagrałem zwrotkę, a on powiedział, że będę zadowolony z stawki za featuring. Z naszej strony zostało powiedziane, że nie robimy żadnych gościnnych zwrotek z nikim i my na dobrą sprawę dostaliśmy od Kollegaha za samo napisanie refrenu do numeru „Yayo” 5 tysięcy euro i 50% od danej nuty. – tłumaczy. Sentino twierdzi, że pracuje za takie stawki, ze względu na ogromną sprzedaż danego utworu i nie są to też najwyższe stawki, bo we Francji za coś takiego bierze się 25 tysięcy euro. – Także stawki w Niemczech tak czy siak są zj*bane. Ja chciałem wziąć od Quebo 5 tysięcy euro za zwrotkę polską. Oni się oczywiście na to nie zgodzili i powiedzieli, że to jest prawie tyle co Skepta. Przez długi czas się kłóciłem, dlatego też nawinąłem „nie masz hajsu dla mnie, to się pi*rdol”, a on to w końcu wziął też do tego numeru i zapłacił 5 tysięcy złotych. 5 tysięcy złotych to jest 3-4 razy pójść do restauracji i może 2 razy pójść do klubu. – dodaje. „Po roku czasu człowiek słyszy, że płyta osiąga status diamentowy i nadal nie dostało się za to pieniędzy” – Ktoś ze mną podpisuje umowę o dzieło, czyli moją zwrotkę, moje wystąpienie na jego płycie, ma diamentową płytę, nawet nie ma na tyle honoru, żeby mi ją wysłać, jak za 1/5 występuję na jego płycie. To nie jest tak, że ja musiałem, i że to mi nabiło teraz fejmu. De facto zrobiliśmy najlepszy numer na płycie i ja zrobiłem refren, czyli tak jakby ta nuta jest moja, a on zrobił tylko zwrotki. Bit jest producenta z Berlina, którego znam od lat i na dobrą sprawę ten numer jest jaki jest przez to, że zrobiłem intro i refren. Zapłacił mi za to 5 tysięcy złotych na papierze, którego do dziś nie zobaczyłem. I to jest moje prawo, żeby się wk*rwiać. Po roku czasu człowiek słyszy, że płyta osiąga status diamentowy i nadal nie dostało się za to pieniędzy. – wyjaśnia Alvarez. Przy okazji Sentino pochwalił się jakie zaliczki otrzymuje za swoje płyty. – Jestem w takim wieku, że muszę zarabiać dobre pieniądze, żeby zabezpieczyć dom i rodzinę. Dlatego podpisuję dobre umowy. Za sam „Smile” wziąłem 30 tysięcy euro zaliczki. Za te dwie polskie płyty w fizyku wziąłem 25 tysięcy euro zaliczki i musimy sprzedać od ch*ja płyt, żeby te zaliczki się zwróciły. – mówi. Reakcja Quebonafide W komentarzach na Instagramie fani Sentino dopytują się, co z zaległą gotówką dla ich idola. Quebonafide zareagował na jeden z takich wpisów komentarzem: – Daj sobie spokój małolat. Jak wyjaśni się konflikt Sentino i Quebonafide nie wiemy. Póki co, Alvarez stara się tłumaczyć odbiorcom jak wyglądała ich umowa i co jakiś czas podszczypuje Quebo na Instagramie, takimi wpisami, jak ten poniżej.
Bilans dealerów Mercedesa prawdopodobnie rośnie wprost proporcjonalnie do kolejnego tysiąca przybywających odsłuchów obu Beanz-Dealerów. Gdybym w dzieciństwie zamiast bawienia się lalkami, zajął się Hot Wheelsami, teraz nie miałbym na co narzekać. Wystawcy Otomoto muszą czuć się pozytywnie poszkodowani, otrzymując kredyt, którego w zasadzie nie muszą spłacać. Do podwojenia zysków zabrakło tylko chwytliwej reklamy na social mediach — Ikea wie o co chodzi. Benz-Dealer to długo spełniana obietnica zakończona happy od 2017 roku mieliśmy pięć lat niecierpliwego angażowania się w podkręcanie szumu, wtedy jeszcze niewydanego — Benz-Dealera. Wśród fandomu ciechanowskiego rapera ten tytuł, a właściwie całe zamieszanie z nim związane zakorzeniło się głębiej niż myśleliśmy. W pewnym momencie Quebo wyraźnie i dobrowolnie popuścił lejce, pozwalając temu projektowi żyć własnym życiem. Celowo nie użyłem słowa „opuścił”, dlatego że lepiej nie tracić kontroli nad żyłą złota, bezustannie przynoszącą tabory hype’u. Ubiegły lipiec stał się przełomowym miesiącem dla wszystkich oczekujących długo zapowiadanego Benz-Dealera. Spekulacje nad udziałem Tommy’ego okazały się trafne. Do słów obu muzyków w tamtym czasie powinno podchodzić się z umiarem, jednak znalazły się takie, po czasie zyskujące na Grabowski, ale to nadal QueboPo lipcowej publikacji zgłodniały słuchacz Quebo mógł poczuć się syto. Nie przypominam sobie innego numeru, który przyciągał za sobą tyle zainteresowania, teorii spiskowych i angażu fanów, ile kreatywna otoczka Benz-Dealera. Dostrzeganie w jednym numerze Graalu polskiego rapu jest na wyrost, jednak nie oznacza to, żeby nie szukać w nim błysku w powoli ucicha, lecz do gasnącego ogniska kilka gałęzi dorzuca Forxst. Na zyskującej popularności tematyce NFT wystawia na sprzedaż ojca założyciela, od którego wszystko się zaczęło. Zwrotka Quebonafide z 2017 roku trafia pod rynkowy młotek, a jej nowy właściciel będzie mógł zrobić z nią… cokolwiek. Los chciał, że nowym posiadaczem legendarnej zwrotki zostało SBM. Wraz z nowym rokiem temat Benz-Dealera powrócił do żywych dzięki pewnemu wysokiemu chłopakowi z ładną grzywką. Winda z jedzeniem musiała się zaciąć, bo Kinny otworzył się na inne łakomstwo. Przy akompaniamencie podpisania oficjalnego kontraktu z labelem, ta sama wytwórnia wrzuca klip wywołujący na ustach — what the f*ck?. Słuchając Kinniego w roli starterowicza, nie spodziewałem się, że lada dzień usłyszy o nim przeciętny konsument tiktokowej TAKŻE: MAMY JUŻ ”WOLNY ŚWIAT”, CZY KALIEMU SKOŃCZYŁY SIĘ PIENIĄŻKI? — RAPER WRACA DO KONCERTOWANIANie trzeba sięgać do szuflady po zakurzoną lupę, żeby dostrzec wizualne i ostentacyjne różnice. W przypadku Quebo dostaliśmy utwór, na który czekaliśmy z podobnym utęsknieniem, jakie wylaliśmy nad reinkarnacją Stachu Jonesa. Od krążących po sieci fragmentów z przed czterech lat zmieniło się wszystko. Zaskoczenie nagłym nadejściem klipu wraz ze zmianą koncepcyjną odświeżyło perspektywę odbioru Benza, zachowując jego pierwotny kształt. Miałem sposobność zapytać u źródła. Porozmawiałem z Sebastianem Pańczykiem, reżyserem Jak długo trwał proces pracy nad klipem Benz-Dealera? Wszystko zostało zrealizowane w zeszłym roku, czy był to projekt długofalowy?Sebastian Pańczyk: Od pierwszych rozmów z Quebo i Tommym do końca prac nad post produkcją — myślę, że były to jakieś trzy miesiące intensywnej pracy. Tak w przybliżeniu. Pierwsze rozmowy to był krótki brief od artystów. Takie bardzo luźne pomysły, które później starałem się często też przy ich udziale zamknąć w historie. Rozrysować jako shootingboard i zobaczyć, czy będzie on odpowiednio pracować pod ten kawałek. Tak krok po kroku, casting, lokacje, kostiumy, zdjęcia, montaż. Zmierzaliśmy do efektu, jaki sobie założyliśmy. Wojtek: Czym wyróżnia się Benz-Dealer w porównaniu do twoich innych realizacji?Sebastian Pańczyk: Myślę, że każdy z moich teledyskowych projektów jest nieco inny, ale wspólnym mianownikiem dla większości z nich (nie było też ich tak dużo) jest pewnego rodzaju estetyka. Staram się, żeby za każdym razem pasowała do utworu, jaki ilustruje, ale na koniec okazuje się, że łączy ją coś z innymi moimi projektami. Nawet jeśli realizuję je z innymi operatorami, a warto tu zauważyć, że staram się dawać ludziom dużo wolności we wspólnym działaniu, na koniec okazuje się, że łącze je w jakieś wspólne wątki. Zawsze, jako założenie, od początku pracy staram się myśleć nad danym scenariuszem czy formą teledysku w taki sposób, żeby zaskakiwał, był poza, a nawet bardzo poza dominującą formą teledysku. Oczywiście Benz-Dealer nie był tu wyjątkiem jako Quebo miał swoją wizje, którą chciał przedstawić, czy pozwolił Ci na kreatywne podejście?Sebastian Pańczyk: Quebo, ale także Tommy są bardzo kreatywnie myślącymi artystami. Co oczywiste jest w przypadku twórczości słuchanej, jednak w przypadku komunikacji wizualnej, oglądanej już tak oczywiste nie jest. A jednak było dla mnie nieco zaskakujące jak dojrzale i w jakiej intensywności podchodzą do obrazu. Do historii filmowej. Nawet fakt tego, że miałem wolną rękę od momentu briefu w kreowaniu tej historii, jest tego dowodem. Nie było tam współpracy na zasadzie przerzucania się polecanymi pomysłami, a wszystko działo się, tak mogę to nazwać „dojrzale” w podporządkowaniu wizji całości. Podobnie było we współpracy z duetem Syny, Piernikowskim i Moniką Bródką, Dawidem Podsiadło, czy Sokołem. Mogę się uważać za szczęściarza, jeśli przyjąć otwartość artystów i ich kreatywność za jedną z ważniejszych składowych Oprócz chwytliwego tytułu i logo Mercedesa, co było kluczem dla przywrócenia temu utworowi swojego charakteru? Sebastian Pańczyk: Moim zdaniem to bardzo dobry kawałek, który wymagał mocnego obrazu. Od początku myśleliśmy o nim jako o czymś wyjątkowym. Było parę ważnych rzeczy dla artystów, które starałem się wpleść w tę historię, żeby było jak najnaturalniej. Na ogół obraz życia jako obrazu z marzeniami, nawet Mercedes jest tu metaforą lepszego świata, życie jak z reklamy super auta było najogólniejszym pomysłem na całość. Z drugiej strony chcieliśmy uniknąć jakichś przerysowań w takim odniesieniu, pastiszu. Myślę, że byłoby to za łatwe, więc kombinowałem jak nam wszystkim utrudnić realizację tego Jakie znaczenie twoim zdaniem może mieć ten numer w erze współczesnego rapu?Sebastian Pańczyk: Myślę, że i Quebo i Tommy Cash mają bardzo wyraźny styl, który w przypadku Benz-Dealera zapracował na wspólną jakość, gdzie nie ucierpiał styl żadnego z nich. Chce powiedzieć, że jako nie nazbyt wytrawny odbiorca współczesnych nurtów w rapie odbieram ten kawałek jako mocną, a przy tym w pewnym sensie romantyczną wypowiedź, w której oba style artystów świetnie się uzupełniają — nabierają fajnej nowej jakości. Myślę, że jest duża przestrzeń na taką RÓWNIEŻ: SOKÓŁ, PEZET I PRO8L3M NA KONCERCIE W KATOWICACHKinny wyskoczył jak Filip z konopiKinny Zimmer to 22-latek bacznie przywiązujący uwagę… w zasadzie do wszystkiego. Kluczem do szczęścia Kinny’ego wydaje się zjeżdżająca winda z jakąś szamką, jednak pozory mylą. „Jazda” była zaświadczeniem o jego niekaralności rapowej. Rozwijając opis nietrudno zauważyć, że Kinny odpowiada w tym klipie za wszystko. Rzadko spotyka się samowystarczalnych i wielozadaniowych raperów, będących solową orkiestrą do cna. Nad uniwersalnością i szerokimi umiejętnościami powinno się ukłonić. Dla Kinny’ego kluczem do radości nie będzie rozmazana kreska u lalki Barbie, lecz świadomie brana odpowiedzialność za każdy element. W działaniach Kinny’ego widzę fragment Jacusia, który też nie odstaje pod kątem kreatywnym.„Rozmazaną Kreskę” szybko podchwycił TikTok. Nie muszę tłumaczyć, co stało się dalej, ale w skrócie zadziałał efekt domina. Patos oryginalności i efektywności pracy przyniósł szybki wzrost i wywindował wyniki Kinny’ego na Spotify do miliona słuchaczy w ciągu miesiąca. Hotel Maffija przysłużył się do sukcesu 22-letniego artysty, niemniej na miano przekroczenia Rubikonu w jego karierze zasługuje nowy Benz-Dealer. Strofa starego Quebo, jak nazywają przeszłościową twórczość Kuby fonetyczni wyjadacze, z kanonu baśni i legend została ożywiona i znalazła swój dom w SBM. Kinny to nie tylko słodki chłopak rodem z Toy Story, a nabytek, z którego jak najowocniej należy skorzystać. Marek Sobkiewicz-Hirsch, reżyser zmartwychwstałego Benz-Dealera i ja. Krótko, ale z Jakie wrażenie zrobił na tobie nowy członek wytwórni Solara – patrząc od pierwszej wizyty w Starterze?Marek Sobkiewicz-Hirsch: Kiedy przygotowując koncepcje, oglądałem jego poprzednie teledyski i dowiadywałem się co nieco o Kinnym, to co rzuciło mi się w oczy to jego wszechstronność. Od razu pomyślałem, że jest bardzo plastyczną postacią, która odnajdzie się w różnych warunkach, dlatego też przy tworzeniu bohatera byłem pewien, że świetnie sobie poradzi w roli. Jest bardzo skupiony i pracowity to cechy, które prowadzą ludzi na szczyt, dlatego czułem, że będę miał do czynienia z bardzo świadomym siebie Co było głównym zamierzeniem podczas pracy nad teledyskiem? Punktem odniesienia?Marek Sobkiewicz-Hirsch: Głównym zamierzeniem podczas pracy nad teledyskiem było stworzenie nowego świata, w którym Benz-Dealer dostaje ciało, dowiadujemy się, kim jest. Bardzo chciałem zobaczyć bohatera z krwi i kości. Wyszedłem z założenia, że Benz-Dealer to świetna okazja do opowiadania historii, a ta jest o tym, co nas dręczy i że często to jesteśmy my. Dlatego utwór jest taki mocny. Przypomina trochę krzyk w środku głowy. Głównym zamierzeniem było wykreowanie świata charakterystycznego, ale też niespotykanego na co dzień i opowiedzenia historii. Teledysk przeprowadza nas z pozoru uporządkowanej przestrzeni, do całkowitego odklejenia się od niej i samo destrukcji z uśmiechem na ustach. Myślę, że wielu ludzi może odczuwać podobne stany w swoim życiu, dlatego jest to bliskie Który Benz-Dealer jest tym najwłaściwszym? Doczekaliśmy się dwóch klipów, naznaczonych tym Sobkiewicz-Hirsch: Moim zdaniem nie ma najwłaściwszego Benz-Dealer’a. Jest oczywiście perspektywa, z której się patrzy. Dla mnie ważny jest Benz-Dealer Kinny’ego, bo sam zostawiłem w nim kawałek siebie. Jednak to nie znaczy, że któraś interpretacja jest lepsza czy gorsza. Myślę, że takie utwory, które są reinterpretowane, stają się domeną wszystkich, wspólnym źródłem inspiracji, z którego można czerpać w nieskończoność, za każdym razem wyrażając Kinny to człowiek samowystarczalny? Jego pomysły są kluczowe podczas kręcenia klipu?Marek Sobkiewicz-Hirsch: To ciekawe pytanie, z jednej strony powiedziałbym, że tak, a z drugiej to kłóciłoby się z moim poglądem, że to wśród innych budujemy siebie i rozwijamy. Myślę, że lepiej byłoby go określić, że Kinny to człowiek wszechstronny i nie zamknięty, skupiony, a jednocześnie wielozadaniowy, serio zrobił na mnie duże tutaj akurat artysta obdarzył mnie dużym zaufaniem, więc w tym konkretnym wypadku nie, ale wcześniejsze teledyski nagrywał sam i tez bardzo dobrze wyglądają. Więc wisienka na torcie w tym dealerów Mercedesa prawdopodobnie rośnie wprost proporcjonalnie do kolejnego tysiąca przybywających odsłuchów obu Beanz-Dealerów. Gdybym w dzieciństwie zamiast bawienia się lalkami, zajął się Hot Wheelsami, teraz nie miałbym na co narzekać. Wystawcy Otomoto muszą czuć się pozytywnie poszkodowani, otrzymując kredyt, którego w zasadzie nie muszą spłacać. Do podwojenia zysków zabrakło tylko chwytliwej reklamy na social mediach — Ikea wie o co chodzi. Benz-Dealer to długo spełniana obietnica zakończona happy od 2017 roku mieliśmy pięć lat niecierpliwego angażowania się w podkręcanie szumu, wtedy jeszcze niewydanego — Benz-Dealera. Wśród fandomu ciechanowskiego rapera ten tytuł, a właściwie całe zamieszanie z nim związane zakorzeniło się głębiej niż myśleliśmy. W pewnym momencie Quebo wyraźnie i dobrowolnie popuścił lejce, pozwalając temu projektowi żyć własnym życiem. Celowo nie użyłem słowa „opuścił”, dlatego że lepiej nie tracić kontroli nad żyłą złota, bezustannie przynoszącą tabory hype’u. Ubiegły lipiec stał się przełomowym miesiącem dla wszystkich oczekujących długo zapowiadanego Benz-Dealera. Spekulacje nad udziałem Tommy’ego okazały się trafne. Do słów obu muzyków w tamtym czasie powinno podchodzić się z umiarem, jednak znalazły się takie, po czasie zyskujące na Grabowski, ale to nadal QueboPo lipcowej publikacji zgłodniały słuchacz Quebo mógł poczuć się syto. Nie przypominam sobie innego numeru, który przyciągał za sobą tyle zainteresowania, teorii spiskowych i angażu fanów, ile kreatywna otoczka Benz-Dealera. Dostrzeganie w jednym numerze Graalu polskiego rapu jest na wyrost, jednak nie oznacza to, żeby nie szukać w nim błysku w powoli ucicha, lecz do gasnącego ogniska kilka gałęzi dorzuca Forxst. Na zyskującej popularności tematyce NFT wystawia na sprzedaż ojca założyciela, od którego wszystko się zaczęło. Zwrotka Quebonafide z 2017 roku trafia pod rynkowy młotek, a jej nowy właściciel będzie mógł zrobić z nią… cokolwiek. Los chciał, że nowym posiadaczem legendarnej zwrotki zostało SBM. Wraz z nowym rokiem temat Benz-Dealera powrócił do żywych dzięki pewnemu wysokiemu chłopakowi z ładną grzywką. Winda z jedzeniem musiała się zaciąć, bo Kinny otworzył się na inne łakomstwo. Przy akompaniamencie podpisania oficjalnego kontraktu z labelem, ta sama wytwórnia wrzuca klip wywołujący na ustach — what the f*ck?. Słuchając Kinniego w roli starterowicza, nie spodziewałem się, że lada dzień usłyszy o nim przeciętny konsument tiktokowej TAKŻE: MAMY JUŻ ”WOLNY ŚWIAT”, CZY KALIEMU SKOŃCZYŁY SIĘ PIENIĄŻKI? — RAPER WRACA DO KONCERTOWANIANie trzeba sięgać do szuflady po zakurzoną lupę, żeby dostrzec wizualne i ostentacyjne różnice. W przypadku Quebo dostaliśmy utwór, na który czekaliśmy z podobnym utęsknieniem, jakie wylaliśmy nad reinkarnacją Stachu Jonesa. Od krążących po sieci fragmentów z przed czterech lat zmieniło się wszystko. Zaskoczenie nagłym nadejściem klipu wraz ze zmianą koncepcyjną odświeżyło perspektywę odbioru Benza, zachowując jego pierwotny kształt. Miałem sposobność zapytać u źródła. Porozmawiałem z Sebastianem Pańczykiem, reżyserem Jak długo trwał proces pracy nad klipem Benz-Dealera? Wszystko zostało zrealizowane w zeszłym roku, czy był to projekt długofalowy?Sebastian Pańczyk: Od pierwszych rozmów z Quebo i Tommym do końca prac nad post produkcją — myślę, że były to jakieś trzy miesiące intensywnej pracy. Tak w przybliżeniu. Pierwsze rozmowy to był krótki brief od artystów. Takie bardzo luźne pomysły, które później starałem się często też przy ich udziale zamknąć w historie. Rozrysować jako shootingboard i zobaczyć, czy będzie on odpowiednio pracować pod ten kawałek. Tak krok po kroku, casting, lokacje, kostiumy, zdjęcia, montaż. Zmierzaliśmy do efektu, jaki sobie założyliśmy. Wojtek: Czym wyróżnia się Benz-Dealer w porównaniu do twoich innych realizacji?Sebastian Pańczyk: Myślę, że każdy z moich teledyskowych projektów jest nieco inny, ale wspólnym mianownikiem dla większości z nich (nie było też ich tak dużo) jest pewnego rodzaju estetyka. Staram się, żeby za każdym razem pasowała do utworu, jaki ilustruje, ale na koniec okazuje się, że łączy ją coś z innymi moimi projektami. Nawet jeśli realizuję je z innymi operatorami, a warto tu zauważyć, że staram się dawać ludziom dużo wolności we wspólnym działaniu, na koniec okazuje się, że łącze je w jakieś wspólne wątki. Zawsze, jako założenie, od początku pracy staram się myśleć nad danym scenariuszem czy formą teledysku w taki sposób, żeby zaskakiwał, był poza, a nawet bardzo poza dominującą formą teledysku. Oczywiście Benz-Dealer nie był tu wyjątkiem jako Quebo miał swoją wizje, którą chciał przedstawić, czy pozwolił Ci na kreatywne podejście?Sebastian Pańczyk: Quebo, ale także Tommy są bardzo kreatywnie myślącymi artystami. Co oczywiste jest w przypadku twórczości słuchanej, jednak w przypadku komunikacji wizualnej, oglądanej już tak oczywiste nie jest. A jednak było dla mnie nieco zaskakujące jak dojrzale i w jakiej intensywności podchodzą do obrazu. Do historii filmowej. Nawet fakt tego, że miałem wolną rękę od momentu briefu w kreowaniu tej historii, jest tego dowodem. Nie było tam współpracy na zasadzie przerzucania się polecanymi pomysłami, a wszystko działo się, tak mogę to nazwać „dojrzale” w podporządkowaniu wizji całości. Podobnie było we współpracy z duetem Syny, Piernikowskim i Moniką Bródką, Dawidem Podsiadło, czy Sokołem. Mogę się uważać za szczęściarza, jeśli przyjąć otwartość artystów i ich kreatywność za jedną z ważniejszych składowych Oprócz chwytliwego tytułu i logo Mercedesa, co było kluczem dla przywrócenia temu utworowi swojego charakteru? Sebastian Pańczyk: Moim zdaniem to bardzo dobry kawałek, który wymagał mocnego obrazu. Od początku myśleliśmy o nim jako o czymś wyjątkowym. Było parę ważnych rzeczy dla artystów, które starałem się wpleść w tę historię, żeby było jak najnaturalniej. Na ogół obraz życia jako obrazu z marzeniami, nawet Mercedes jest tu metaforą lepszego świata, życie jak z reklamy super auta było najogólniejszym pomysłem na całość. Z drugiej strony chcieliśmy uniknąć jakichś przerysowań w takim odniesieniu, pastiszu. Myślę, że byłoby to za łatwe, więc kombinowałem jak nam wszystkim utrudnić realizację tego Jakie znaczenie twoim zdaniem może mieć ten numer w erze współczesnego rapu?Sebastian Pańczyk: Myślę, że i Quebo i Tommy Cash mają bardzo wyraźny styl, który w przypadku Benz-Dealera zapracował na wspólną jakość, gdzie nie ucierpiał styl żadnego z nich. Chce powiedzieć, że jako nie nazbyt wytrawny odbiorca współczesnych nurtów w rapie odbieram ten kawałek jako mocną, a przy tym w pewnym sensie romantyczną wypowiedź, w której oba style artystów świetnie się uzupełniają — nabierają fajnej nowej jakości. Myślę, że jest duża przestrzeń na taką RÓWNIEŻ: SOKÓŁ, PEZET I PRO8L3M NA KONCERCIE W KATOWICACHKinny wyskoczył jak Filip z konopiKinny Zimmer to 22-latek bacznie przywiązujący uwagę… w zasadzie do wszystkiego. Kluczem do szczęścia Kinny’ego wydaje się zjeżdżająca winda z jakąś szamką, jednak pozory mylą. „Jazda” była zaświadczeniem o jego niekaralności rapowej. Rozwijając opis nietrudno zauważyć, że Kinny odpowiada w tym klipie za wszystko. Rzadko spotyka się samowystarczalnych i wielozadaniowych raperów, będących solową orkiestrą do cna. Nad uniwersalnością i szerokimi umiejętnościami powinno się ukłonić. Dla Kinny’ego kluczem do radości nie będzie rozmazana kreska u lalki Barbie, lecz świadomie brana odpowiedzialność za każdy element. W działaniach Kinny’ego widzę fragment Jacusia, który też nie odstaje pod kątem kreatywnym.„Rozmazaną Kreskę” szybko podchwycił TikTok. Nie muszę tłumaczyć, co stało się dalej, ale w skrócie zadziałał efekt domina. Patos oryginalności i efektywności pracy przyniósł szybki wzrost i wywindował wyniki Kinny’ego na Spotify do miliona słuchaczy w ciągu miesiąca. Hotel Maffija przysłużył się do sukcesu 22-letniego artysty, niemniej na miano przekroczenia Rubikonu w jego karierze zasługuje nowy Benz-Dealer. Strofa starego Quebo, jak nazywają przeszłościową twórczość Kuby fonetyczni wyjadacze, z kanonu baśni i legend została ożywiona i znalazła swój dom w SBM. Kinny to nie tylko słodki chłopak rodem z Toy Story, a nabytek, z którego jak najowocniej należy skorzystać. Marek Sobkiewicz-Hirsch, reżyser zmartwychwstałego Benz-Dealera i ja. Krótko, ale z Jakie wrażenie zrobił na tobie nowy członek wytwórni Solara – patrząc od pierwszej wizyty w Starterze?Marek Sobkiewicz-Hirsch: Kiedy przygotowując koncepcje, oglądałem jego poprzednie teledyski i dowiadywałem się co nieco o Kinnym, to co rzuciło mi się w oczy to jego wszechstronność. Od razu pomyślałem, że jest bardzo plastyczną postacią, która odnajdzie się w różnych warunkach, dlatego też przy tworzeniu bohatera byłem pewien, że świetnie sobie poradzi w roli. Jest bardzo skupiony i pracowity to cechy, które prowadzą ludzi na szczyt, dlatego czułem, że będę miał do czynienia z bardzo świadomym siebie Co było głównym zamierzeniem podczas pracy nad teledyskiem? Punktem odniesienia?Marek Sobkiewicz-Hirsch: Głównym zamierzeniem podczas pracy nad teledyskiem było stworzenie nowego świata, w którym Benz-Dealer dostaje ciało, dowiadujemy się, kim jest. Bardzo chciałem zobaczyć bohatera z krwi i kości. Wyszedłem z założenia, że Benz-Dealer to świetna okazja do opowiadania historii, a ta jest o tym, co nas dręczy i że często to jesteśmy my. Dlatego utwór jest taki mocny. Przypomina trochę krzyk w środku głowy. Głównym zamierzeniem było wykreowanie świata charakterystycznego, ale też niespotykanego na co dzień i opowiedzenia historii. Teledysk przeprowadza nas z pozoru uporządkowanej przestrzeni, do całkowitego odklejenia się od niej i samo destrukcji z uśmiechem na ustach. Myślę, że wielu ludzi może odczuwać podobne stany w swoim życiu, dlatego jest to bliskie Który Benz-Dealer jest tym najwłaściwszym? Doczekaliśmy się dwóch klipów, naznaczonych tym Sobkiewicz-Hirsch: Moim zdaniem nie ma najwłaściwszego Benz-Dealer’a. Jest oczywiście perspektywa, z której się patrzy. Dla mnie ważny jest Benz-Dealer Kinny’ego, bo sam zostawiłem w nim kawałek siebie. Jednak to nie znaczy, że któraś interpretacja jest lepsza czy gorsza. Myślę, że takie utwory, które są reinterpretowane, stają się domeną wszystkich, wspólnym źródłem inspiracji, z którego można czerpać w nieskończoność, za każdym razem wyrażając Kinny to człowiek samowystarczalny? Jego pomysły są kluczowe podczas kręcenia klipu?Marek Sobkiewicz-Hirsch: To ciekawe pytanie, z jednej strony powiedziałbym, że tak, a z drugiej to kłóciłoby się z moim poglądem, że to wśród innych budujemy siebie i rozwijamy. Myślę, że lepiej byłoby go określić, że Kinny to człowiek wszechstronny i nie zamknięty, skupiony, a jednocześnie wielozadaniowy, serio zrobił na mnie duże tutaj akurat artysta obdarzył mnie dużym zaufaniem, więc w tym konkretnym wypadku nie, ale wcześniejsze teledyski nagrywał sam i tez bardzo dobrze wyglądają. Więc wisienka na torcie w tym przypadku.
o co chodzi z quebo